Cześć Kochani! :)
Jakiś czas temu dzięki firmie Ogródek Kosmetyczny mogłam przetestować dwa świetne produkty. Ucieszyłam się, ponieważ mogłam wreszcie spróbować na swojej skórze kosmetyków naturalnych. Tyle dobrego się o nich słyszy, nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzą u mnie. Kiedy tylko je dostałam, od razu postanowiłam zrobić sobie małe spa w łazience.
Mowa o kosmetykach polskiej firmy Make Me Bio, która oferuje naturalne kosmetyki pielęgnacyjne. Nie zawierają one siarczanów, parabenów, sztucznych zapachów i konserwantów. W moim pudełeczku znalazłam Almond Scrub - czyli naturalny peeling ze słodkich migdałów oraz Clean Powder - delikatny puder myjący z białą glinką.
Dzisiaj zapraszam na recenzję pierwszego z nich - Almond Scrub.
Od producenta:
Naturalny peeling do twarzy Make Me Bio – delikatny nawet dla skóry suchej i wrażliwej.
Swoją niezwykłość zawdzięcza naturalnym składnikom roślinnym starannie
wyselekcjonowanych w taki sposób, aby oprócz właściwości oczyszczających
i peeling-ujących równocześnie pielęgnowały i odżywiały skórę. Usuwa martwy naskórek jednocześnie pozostawia cerę miękką i nawilżoną. Pobudza krążenie dotleniając komórki skóry.
Naturalne składniki aktywne
Owies
– działa przeciwzapalnie zawęża naczynia krwionośne, usuwa obrzęki.
Chroni skórę przed utrata wody. Działa oczyszczająco oraz łagodząco,
łagodzi stany zapalne. Zawiera krzemionkę absorbującą sebum.
Słodkie migdały – posiadają właściwości zmiękczające i wygładzające naskórek, łagodzą podrażnienia ponad to wzmacniają odporność skóry.
Pestki słonecznika - wzmacniają naturalna barierę ochronną skóry jednocześnie działają zmiękczająco i regenerująco.
Biała glinka
– zalecana szczególnie w pielęgnacji skóry delikatnej, wrażliwej,
suchej i dojrzałej. Ściąga pory i absorbuje nadmiar sebum, dlatego może
być używana także przy cerze wrażliwej, tłustej i mieszanej. Oczyszcza i
wygładza, łagodzi podrażnienia oraz poprawia koloryt skóry.
Cynamon – działa antybakteryjnie i antygrzybicznie, pobudza krążenie krwi w skórze. Wygładza i ujędrnia skórę.
Moja opinia:
Zacznę od tego, że jestem zakochana w opakowaniu. Jest na prawdę porządne. Szata graficzna jest cudna! Od razu widać, że mamy do czynienia z produktem naturalnym i polskim. Ozdobiony sznureczkiem słoik z ciemnego, grubego szła na którym wszystkie informacje są w języku polskim. Za co ogromny plus! Konsystencja jest puszysta i tłustawa. Natomiast zapach, hmmm... w porównaniu z kosmetykiem w drugim słoiczku, w którym znajduje się puder myjący ten, zapach cynamonu jest bardzo przyjemny. Produkt należy wymieszać
z wodą lub mlekiem. Ja wolę tę pierwszą opcję, ponieważ zapachu mleka
bym nie zniosła. Po zmieszaniu peelingu z wodą, okrężnymi ruchami nakładam go na twarz, masując dłuższą chwilę. Po zmyciu moja skóra jest nawilżona i gładka. Jedyny minus - za wydajność, oszczędzam jak mogę a już połowy nie ma ;)
Po moim pierwszym spotkaniu z produktami naturalnymi jestem mile zaskoczona. Z pewnością od teraz będę po nie sięgać. Szczególnie ciekawi mnie krem pod oczy z kofeiną, ponieważ ostatnio cienie i obrzęki pod oczami są moją zmora.
A czy Wy miałyście do czynienia z kosmetykami Make Me Bio? Znacie bohatera dzisiejszego wpisu?? Koniecznie dajcie znać w komentarzu!
Do następnego,
Angelika :)
Jak ja kocham ten delikatny peeling do twarzy :)
OdpowiedzUsuńTo mój numer jeden.
Pisałam o nim niedawno u siebie :)
Zostaję na dłużej i zapraszam do siebie :)
racja! Można się zakochać ! ;)
UsuńMam ten peeling :)
OdpowiedzUsuńi jak u Ciebie się sprawdza? :)
UsuńUwielbiam kosmetyki tego producenta. Tych akurat jeszcze nie znam ale polecam kremy do twarzy :)
OdpowiedzUsuńna kremy nabieram coraz większej ochoty ;)
UsuńHmmm jakby co to są one dostępne już także na stronie https://showroom.pl więc można zamawiać i ubrania i kosmetyki! ;-) Osobiście miałam od nich krem do twarzy i pod oczy, ale skłaniam się do zakupu tego delikatnego peelingu, bo mam wrażliwą skórę i nie chcę za mocno jej trzeć!
OdpowiedzUsuń